Co powinieneś wiedzieć przed operacją – cz. 1
- Gruba Do Bólu
- 2 mar 2020
- 1 minut(y) czytania
A właściwie przed podjęciem samej decyzji. Że będzie Ci cholernie zimno. A po operacji to już zupełnie. Moja niskoenergetyczna dieta przebiega zimą i to jeszcze pogłębia problem. Się zawzięłam, więc skrupulatnie wypełniam zalecenia, dzięki temu chudnę, co jest warunkiem koniecznym przed wydaniem pozytywnej opinii do operacji. Ale też marznę. Specjaliści, z którymi rozmawiam mówią, że „po” będzie jeszcze gorzej. Operacja w czerwcu, może więc choć lato będzie upalne i w końcu będzie mi ciepło ;) Póki co, ciało Michelina ubieram w kolejne warstwy, a i tak dłonie, stopy i koniec nosa mam zimne, jak na mrozie. Najgorzej jest wieczorem. I wtedy czasami grzeszę… robię sobie kakao :) Whisky rozgrzewa lepiej, ale w diecie to grzech ciężki. Sit! Wiecie, że alkohol jest dozwolony tylko raz w miesiącu, i jeśli już, to wytrawny, a mocny tylko z dietetycznymi (tfu!) napojami? Dobrze, że chociaż tak ;) W urodziny toast wzniosłam zacnie. "Po", whisky posmakuję... po roku, dwóch? Wątroba odetchnie.

Comments